0 głosów
870 wizyt
w Inne przez użytkownika (9.5k)
To raczej z kategorii humorystycznej, ale kto wie

http://info.iet.unipi.it/~luigi/recover-hd/text.html

Twoja odpowiedź

Twoje imię i nazwisko, do wyświetlenia (opcjonalnie):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Jak się potocznie mówi na pendrive (trzyliterowy skrót)?
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.

1 odpowiedź

+1 głos
przez użytkownika (30.2k)
Przyczyną problemu było to, że głowica nie dawała rady poprawnie odczytać sygnału serwo z powierzchni talerza, przez co nie mogła się ustabilizować nad żadną ścieżka. Przyczyn takiego zachowania może być wiele począwszy od najpopularniejszego uszkodzenia samych głowic lub przedwzmacniacza poprzez błędy namagnesowania/rozmagnesowanie powierzchni, uszkodzenie zawartości ROM (adaptywy) po cuda o jakich się potem opowiada naprawdę doświadczonym kolegom, a ci nie mogą w to uwierzyć. W większości tego typu sytuacji konieczna jest określona ingerencja, by usunąć problem, ale czasem faktycznie taki dysk pracuje na progach interpretowalności czytanego sygnału i zdarza się, że załapuje. Obracanie dysku i ustawianie go w różnych położeniach faktycznie czasem potrafi pomóc. Przy czym nieraz nie chodzi o samo konkretne położenie, ale np. o obrócenie dysku w czasie pracy. W takiej sytuacji jeśli dysk zacznie czytać, trzeba zrzucać z niego wszystko, co się da ze świadomością losowości takiej "naprawy".

Jeśli chodzi o zamrażarkę - jest to pomysł więcej niż ryzykowny. Fakt faktem, że zamrożenie dysku powoduje skurczenie jego elementów, co w sporadycznych przypadkach może pomóc, ale przy uruchomieniu takiego zamrożonego dysku łatwo o wtórne uszkodzenie, kiedy pod wpływem rosnącej temperatury podzespoły zaczną się rozszerzać. A ponieważ są one wykonane z różnych materiałów o różnych współczynnikach rozszerzalności temperaturowej, łatwo o niespodziankę, Szczególnie dotyczy to dysków 2,5" ze szklanymi talerzami. W takiej sytuacji nawet niewielkie wady podłoża mogą doprowadzić do pęknięcia talerza, co spowoduje, że jedyną szansą na odzyskanie danych będzie projekt naukowy, jakiego jak dotąd nikt jeszcze nie zrealizował.

Podrzucanie, potrząsanie czy uderzanie w pracujący dysk także wiąże się z ryzykiem spowodowania uszkodzeń wtórnych. W takiej sytuacji łatwo wybić głowice z ich trajektorii i wprowadzić ślizgacze w wibracje, które mogą skutkować kontaktem z powierzchnią co nie jest zdrowe ani dla samej powierzchni ani dla głowic. Jeśli obracamy lub w inny sposób poruszamy pracujący dysk, powinniśmy to robić ostrożnie i unikając przeciążeń.

Zewnętrzne pole magnetyczne może wpływać na prace dysku, a nawet doprowadzić do jego uszkodzenia, ale czy pole magnesu przedstawionego na zdjęciu mogło mieć taki wpływ? Dyski mają metalowe obudowy, które ekranują wnętrze przed słabym polem. Magnes pokazany na zdjęciu nie powinien mieć wpływu na pole magnetyczne pomiędzy magnesami znajdującymi się w środku. Wystarczy rozebrać jakikolwiek dysk, by bez specjalistycznej aparatury pomiarowej, a jedynie śrubokrętem przekonać się, że pole pomiędzy magnesami jest bardzo silne, a poza nimi prawie nie występuje. Dlatego Nie podejrzewam, żeby pole magnetyczne zewnętrznego magnesu miało dużo istotniejszy wpływ niż np. mechaniczne dociążenie pokrywy obudowy. Medycyna w podobnych sytuacjach używa słowa "placebo".

Moim zdaniem autorowi po prostu przypadkiem udało się złapać serwoinformację, a kiedy już ją złapał, procesor sygnałowy wiedział, w jaki sposób regulować prąd na silniku i na cewce, by dostatecznie stabilnie czytać sygnał.
...