Mam roczny dysk Seagate 3TB w serwerze na Ubuntu - lata 24/7. Podzielony na 3 partycje ext4 po 1TB każda.
Ostatnio pojawił się problem - przy reboocie partycje montują się, ale albo są puste, albo widać tylko część plików.
Podłączyłem dysk do laptopa z Windowsem przez przejściówkę SATA-USB. Program AOEMI Partition Assistant Pro wykrywa dysk, ale pokazuje bardzo dziwne partycje i wartości. Opcja "Partition Recovery" nie działa - nie może odnaleźć partycji.

Próbowałem też TestDiska.

TestDisk poprawnie wykrywa 3 partycje, ale nie wiem o co chodzi z tym, że dysk jest za mały...
Pierwszy raz korzystam z tych programów i nie chcę nic zepsuć. Wydaje mi się, że nie zastosowałem żadnych permanentnych zmian na tym dysku. Nie chcę stracić danych.
Jeśli wiecie o co tu chodzi i jak naprawić moje partycje to bardzo proszę o rady :)